01.02.2014, Cannes, Francja
U przeciętnego konsumenta kultury hasło „Cannes” budzi jednoznaczne skojarzenia: film, najsłynniejsza bodaj impreza filmowa świata (nie licząc Oscarowej gali).
Ale w Cannes od 1967 roku odbywa się również Midem, największa na świecie impreza targowa muzycznej branży.
Do Cannes przyjeżdża co roku kilka tysięcy twórców, producentów, managerów, wydawców, agentów, prawników, przedsiębiorców, publisherów, techników, informatyków. Zjeżdżają z całego globu, od USA po Łotwę i Cypr. Ich spotkania – obrady, prezentacje, panele, dyskusje, także koncerty i występy – śledzą setki dziennikarzy z kilkudziesięciu krajów.
Mimo gwałtownego rozwoju mediów elektronicznych Midem nie tracą na aktualności. Kiedyś, podobnie jak wielkie imprezy związane z książką, na Midem zawierało się wielkie kontrakty i podpisywało umowy. Dziś coroczne spotkania branży są okazją do zaprezentowania nowych trendów technologicznych i zapoznania się z prawnymi regulacjami dotyczącymi globalnego rynku dystrybucji i praw autorskich.
W tegorocznych targach Midem bierze udział ponad 6000 przedstawicieli muzycznej branży, rośnie liczba firm i „start-upów” , prezentujących się w pawilonach narodowych i ogólnych. Program wymienia 150 konferencji i 50 koncertów, przez cały czas trwania imprezy (od 1 do 4 lutego) trwa Midem Music Festival, którego głównym bohaterem – podobnie jak samych targów – jest Brazylia.
Udział w targach jest dla profesjonalistów niezbędny – znaleźć tu można Amazona i Deezer, Samsunga i Sony, BBC i ZDF, wszystkie liczące się organizacje zbiorowego zarządu pod przywództwem zrzeszających je CISAC-u i GESAC-u. OZZ odgrywają kluczową rolę w wielu konferencjach i spotkaniach, szczególnie tych poświęconych kwestiom prawa autorskiego i poszanowaniu twórców, promując równocześnie własny dorobek. Wśród panelistów znajdują się takie postacie jak Jean Michel Jarre (przewodniczący CISAC), Marc Geiger (WME), Bettina Dorn (Warner Music Group), Thomas Jamet (Moxie), Thorsten Schliesche (Napster) czy Nic Jones (Vevo). Stowarzyszenie Autorów ZAiKS reprezentują wiceprzewodniczący Zarządu Marek Hojda i kierownik Zespołu ds. Komunikacji Jan Młotkowski, którzy wzięli udział w jednym z niedzielnych „speed meetings”, przedstawiając w nim Stowarzyszenie.
na zdjęciu: artysta z Finladii w rozmowie z naszym przedstawicielami: wiceprzewodniczącym Zarządu Markiem Hojdą i kierownikiem Zespołu ds. Komunikacji Janem Młotkowskim (fot. MIDEM). |
W smartfonie to właśnie my, twórcy, jesteśmy „smart”
Jean Michel Jarre, przewodniczący CISAC
Na zdjęciu od lewej: Prof. dr Enjott Schneider (GEMA), Jean Michel Jarre (CISAC), Manfred Gillig-Degrave ('Musikwoche'); |
Gości i widzów powitali przedstawiciele organizatorów dr Harald Heker (dyr. generalny GEMA) i Jean-NoëlTronc (dyr. generalny SACEM). Wśród prelegentów byli: Jean Michel Jarre (przewodniczący CISAC), prof. dr Enjott Schneider (przew. Rady Nadzorczej GEMA), Jean-Marie Moreau (wiceprzewodniczący SACEM), AnsgarHeveling (polityk niemiecki, członek Bundestagu), KerstinJorna (dyrektoriat Własności Intelektualnej, Dyrekcja Generalna ds. Rynku Wewnętrznego i Usług KE) oraz Manfred Gillig-Degrave (red. naczelny „Musikwoche”).
Jak rozwiązać system tantiem dla twórców w dobie coraz popularniejszego sieciowego piractwa, czy to w ogóle możliwe?
Problem dotyczy całej twórczości, nie tylko muzyki – zwrócił uwagę Jean-Marie Moreau, librecista, autor popularnych piosenek. Własność intelektualna jest podstawą ekonomii, dlatego Jean-NoëlTronc wyraził zaniepokojenie, iż prowadzone konsultacje europejskie zdają się pomijać fakt, że wpływy z dziedziny praw autorskich stanowią od 5 do 10% budżetu państw Unii, zaś zatrudnienie w tym sektorze sięga 5%. Jest się z czego cieszyć, mówił Jean Michel Jarre – wpływy te rosną, w ub. roku sięgnęły 8 mld euro, tendencja jest zwyżkowa, ale trzeba pamiętać, że tylko 4% tej sumy pochodzi z dystrybucji w mediach elektronicznych. „Musimy wspólnie z gigantami online porozumieć się co do podziału dochodów, znaleźć model biznesowy pomagający uczciwie dzielić wpływy i przekazywać je twórcom”. Potrzebny jest „business partnership”, nie zaś nadmierne podatki czy wygórowane opłaty. „Nie jesteśmy przeciwnikami gigantów, wręcz przeciwnie – przekonywał Jarre. – Nie możemy traktować przedsiębiorstw internetowych jako wrogów, są blisko nas, dlatego musimy nawiązać z nimi dialog. Muszą jednak zrozumieć, że w smartfonie to właśnie my, twórcy, jesteśmy ‘smart’, to produkowane przez nas treści pozwalają im mnożyć wpływy z reklamy”.
Pytani o palącą ostatnio kwestie czystych nośników paneliści nie mieli wątpliwości: opłaty od nich są modelem przyszłości.
Harald Heker, nawiązując do opłat nałożonych ostatnio w Niemczech na komputery, przypomniał, że czekać to będzie inne kraje (np. we Francji są już opłaty od aparatów komórkowych i fotograficznych, komputery personalne są od nich wolne, choć przepis ten ulegnie niebawem zmianie). Wtórował mu prof. Schneider: 26 na 28 państw europejskich wprowadziło już opłaty od czystych nośników, coraz więcej krajów rozszerza ich zakres. Jean-NoëlTronc wspomniał o rynku amerykańskim, wbrew pozorom znacznie bardziej zdezorganizowanym od europejskiego, posiadającego odpowiednią strukturę i organizacje. „Gdyby USA miały taki system opłat od czystych nośników jak Niemcy, twórcy mogliby liczyć na kolejne 900 mln dolarów dochodów rocznie”. Przeszkadza im w tym znacznie większe ograniczenie przepisami niż w liberalnej Europie, uznawanej za przodujący kontynent w dziedzinie przemysłów kreatywnych.
Prawo autorskie jest nowoczesnym rozwiązaniem, mówił Jean Michel Jarre, dającym twórcy wolność i możliwość swobodnego działania.
Stąd np. pomysł wprowadzenia jednej licencji paneuropejskiej. „Musimy walczyć z panoszącym się przekonaniem, że korzystanie z twórczości za darmo, z pominięciem praw jest trendy. Ale tu nie chodzi o obronę twórców siedzących na górze złota, to walka o przyszłość kreatywności”. Jarre wspomniał swą niedawną wizytę w Chinach, gdzie otwierał biuro CISAC-u. „Czy nie jest dziwne, że Chińczycy, którzy do prawa autorskiego mieli przez lata podejście co najmniej lekceważące, teraz zaczynają z nami współpracę i chcą bronić twórców? Zaś w Brukseli twórcy są znów pomijani, politycy wysłuchują ekstremistycznej mniejszości, która wmawia im, że prawo autorskie jest ograniczeniem wolności wypowiedzi. A jest przecież na odwrót: własność intelektualna to główny element naszej demokracji, część podstawowych praw człowieka”.
Odnosząc się do ogłoszonych niedawno i trwających do 5 marca konsultacji publicznych w sprawie reformy prawa autorskiego, Jarre powiedział, że był zszokowany widząc, że w przygotowanym przez EU kwestionariuszu sprawa godziwego wynagrodzenia stanowiła dopiero 78. pytanie z 80. Prof. Schneider dodał, że choć konsultacje społeczne UE są świetnym pomysłem, źle został wybrany moment ich przeprowadzenia (przed wyborami), a do tego jego wypełnienie utrudnia fakt, iż skomplikowane pytania sformułowane są wyłącznie w języku angielskim.
Kwestie prawa autorskiego zdominowałytegoroczną edycję Międzynarodowych Targów Muzycznych MIDEM. W niemal wszystkich dyskusjach im poświęconych brał udział przewodniczący CISAC-u, Jean Michel Jarre.
[relacja: Jan Młotkowski]
Source: zaiks.org.pl
No comments:
Post a Comment